[2013/06/17] EPKK-EKCH (awaria) [B734]

Runway

Dzień dobry. Aczkolwiek dobry być nie musiał.
Zbliżała się godzina 12:30, o której to miałem wystartować Boeingiem 737-400 z Krakowa do Kopenhagi(Kastrup). Lot numer 509. Na pokładzie 132 pasażerów. Ustawiam się na pasie, przede mną wystartował BAe 146. Mam się wznieść na wysokość 10 tysięcy metrów. Startuję, lecę ok. 10 sekund, a tu mi gaśnie lewy silnik... . Szybko powiadamiam o tym wieżę i załogę. Wieża nakazała mi skręcić na 70 stopni, później przez jakiś czas leciałem prosto, dzięki czemu mogłem się porządnie przygotować do lądowania (bo awaryjne lądowanie w Silac to inna bajka).
Po zawróceniu, u dołu Balice.

Wykonuję odpowiednie manewry, ustawiam się w osi pasa, za mną leci Boeing 737-400 Centralwingsu. Zaczyna padać deszcz, co dodatkowo utrudni lądowanie.
Po ustawieniu się w osi pasa, widoczny dym z lewego silnika.

Klapy ustawione w pozycji 10, prędkość 200 kts. Samolotem rusza jeszcze wiatr. Zbliżam się do pasa, prędkość maleje, maszyna zeszła na lewo, szybko odbijam w prawo, aby nie wylądować na trawie. Z prędkością ok. 180 kts walnąłem o pas, zatrzymałem się. Słyszę oklaski od pasażerów. Pasażerowie wysiadają, Boeing lecący za mną wykonuje go-around. Podjeżdżają wozy strażackie. Wszystkim spośród 132 pasażerów nic się nie stało.
Po wypuszczeniu pasażerów, w tle Boeing wykonujący go-aound.

Mimo, że mocno walnąłem o pas, jestem bardzo zadowolony z tego lądowania. Było to zdecydowanie najtrudniejsze lądowanie, jakie miałem do tej pory.
Swoją drogą, to przed lotem dziwiłem się, że dużo razy już w aktualnej firmie leciałem, a żadnej awarii jeszcze nie było.

1SnajpeR7

Gratulacje lądowania!

Runway

Dziękuję bardzo. Aż mi się milej zrobiło, gdy po zatrzymaniu samolotu usłyszałem oklaski, pierwszy raz Very Happy